Od pewnego czasu oglądam, a właściwie to głównie słucham rozmów pewnego youtubera z naprawdę inteligentnymi ludźmi. Ich rozmowy może mają jedną powszechnie dziś nielubianą cechę - są bardzo długie, wręcz wielogodzinne. Mimo to jednak mnie fascynują i zawsze z zainteresowaniem wysłuchuję ich do końca.
W mojej gradacji wartości, lepiej jest poświęcić nawet cztery godziny na zdobycie pewnej wiedzy, niż je stracić na oglądanie jakichś bezsensownych tolkszołów, czy innych mamtalentów w tv. Wam chcę zaproponować to samo.
Zapewne zadacie tutaj pytanie, skąd wiedzieć, czy otrzymana tą drogą wiedza jest prawdziwa i czy warto poświęcać jej czas, którego permanentny niedobór jest przecież zmorą naszych czasów. I będziecie mieli rację je zadając, ja zaś zapewne też będę miał rację, odpowiadając, że każda wiedza jest prawdziwa. Prawdziwa dla tego, z kim rezonuje. Tak. Zauważcie, jak łatwo utożsamiacie się z przekazem, który w Was wzbudza poczucie zainteresowania, z którym już na wstępie się zgadzacie wewnętrznie. I wcale nie muszą to być wywody naukowe, może być choćby bajka o Czerwonym Kapturku. Czy ktokolwiek z Was, słysząc ją po raz pierwszy, choć przez chwilę wątpił w jej prawdziwość?
Widzicie? Ona z Wami rezonowała, odpowiadała na Waszą aktualną potrzebę pewnej wiedzy. Choćby baśniowej. Tak samo jest z wiedzą, która trafia do nas dzisiaj naprawdę przeróżnymi kanałami. Nieważne, skąd pochodzi, ważne, że pojawia się dokładnie wtedy, gdy chcemy ją poznać. Oczywiście nie warto tracić czasu na wysłuchiwanie czegoś, co od początku zaczyna nas nudzić, co wzbudza bardziej odruch wymiotny, niż zadowolenie. Taka wiedza, choć zapewne prawdziwa dla wielu innych, Wam okaże się absolutnie zbędna i będzie Was jedynie zatruwać. Dlatego zawsze kierujcie się swoim własnym odczuciem, przy doborze oglądanych, bądź słuchanych materiałów.
Ja Wam dziś polecam do poznania coś, co mnie poruszyło, co otworzyło drzwi do czarnych dziur w moim stanie wiedzy. Czy otworzy do Waszych? Nie wiem. Mimo to postanowiłem podrzucić Wam ten link. I uwierzcie mi, by go wysłuchać, nie trzeba wygodnie zasiadać na kanapie. Można to zrobić podczas wykonywania innych czynności, choćby myjąc gary, czy odbywając długi niedzielny spacer. Ja słuchałem jadąc samochodem i podróż, choć długa, przeszła mi niepostrzeżenie.
A oto opisany wyżej materiał. I coś na długie godziny słuchania...


